- autor: admin, 2011-05-11 11:14
-
W rozwinięciu newsa pomeczowe wypowiedzi obu stron po sobotnim meczu przy ulicy Orłowskiej w Inowrocławiu.
Prezes Goplanii Andrzej Prabucki: ,,Ten ważny pojedynek wygraliśmy zasłużenie, goście nie zaskoczyli nas w ogóle, byliśmy zdecydowanie lepsi. Cały zespół zagrał z zębem, przy odrobinie szczęścia wynik końcowy byłby bardziej efektowniejszy. Wygraliśmy ważną bitwę ale do zakończenia rozgrywek pozostało jeszcze siedem kolejek i w każdej z nich musimy szukać kolejnych punktów, które potrzebne są nam na zapewnienie sobie miejsca w szeregach IV ligi."
Kierownik drużyny Dębu Jarosław Kaśków: ,,Nie wiem co się dzieje w naszym zespole, na własnym boisku gramy inną piłkę niż na wyjazdach. Dzisiaj wszyscy byli tłem tych zawodników, którzy w poprzedniej kolejce wysoko pokonali Krajnę Sępólno. Jedynym, który zostawił trochę zdrowia na boisku był Bartosz Kowalczyk, pozostali zagrali poniżej swoich możliwości. Nie ukrywam, że sytuacja nasza w tabeli jest fatalna i widmo degradacji zagląda nam do oczu coraz bardziej, czy jeszcze mamy jakąś realną szansę na uratowanie się przed degradacją pokażą ostatnie siedem spotkań, które są przed nami."
Trener Dębu Maciej Szłyk: ,,Goplania wygrała to spotkanie zasłużenie. Nie znalazłem sposobu na chłopaków by na wyjazdach grali, to co u siebie. Zaprezentowali 75% tego co potrafią i prezentują u siebie. O pierwszej połowie chciałbym jak najszybciej zapomnieć. Nie było nic ciekawego z naszej strony, więc nie ma o czym mówić. Druga bramka niestety, to błąd naszego bramkarza. Wybijał piłkę z piątki i zamiast odegrać partnerowi z drużyny podał pod nogi rywala. Ten w sytuacji sam na sam wykorzystał prezent. Nie pokazaliśmy charakteru i nie było walki co u siebie. Od 70 minuty graliśmy w przewadze, ale u chłopaków nie widziałem ani charyzmy ani ducha walki. Zamiast atakować graliśmy bez wiary w siebie. Gratuluje przeciwnikom."
Trener Goplanii Artur Wiśniewski: ,,Powinna być czerwona kartka dla obu zawodników, bo rywal ciągle prowokował Kowalskiego. Ale dobrze, że ci, którzy zostali na placu boju, dali sobie radę. Zasłużyliśmy na wygraną, bo goście nie stworzyli praktycznie żadnej groźnej sytuacji pod naszą bramką. Nie było to porywające widowisko, a typowy mecz walki."
źródło: Gazeta Pomorska
Magazyn Piłkarski
Express Inowrocławski.